FSU Czajkowski Radomniak Radomno - Fortuna Gągławki 3:3
Zagrali dla Kotewicza !!!
Wczoraj na stadionie w Radomnie miejscowy Radomniak rozegrał ostatni mecz sezonu 2014/15. Kończącym spotkaniem był pojedynek z Fortuną Gągławki prowadzoną przez wszystkich znanego Sylwestra Czereszewskiego. Zawodnicy z Radomna mimo iż już wcześniej zapewnili sobie V ligowy byt chcieli usilnie wygrać to spotkanie dedykując zwycięstwo naszemu zawodnikowi Krzysztofowi Kotewiczowi, który właśnie w meczu w Gągławkach przypadkowo doznał poważnej kontuzji oka, która spowodowała, że nasz były kapitan w dużym procencie stracił wzrok w lewym oku i mimo wielu operacjach nie odzyskał pełnej sprawności. Już przed spotkaniem trener Radomniaka Sławomir Mówiński wiedział, że na ostatnie spotkanie nie będzie miał zbytnio pola manewru odnośnie kadry meczowej i do sobotniego meczu przystąpił z jednym zawodnikiem rezerwowym, który dojechał po 30' meczu. Jednak jak Radomniak przyzwyczaił im więcej problemów tym lepsza gra i już od pierwszego gwizdka przejmujemy inicjatywę na boisku. Efektem tego była szybko strzelona bramka, bo już w 5' Przemysław Grabowski wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Całą akcję zainicjował Patryk Lewicki, który zagrał długą piłkę do Przemysława Gorzki, który będą w narożniku pola karnego zgrał głową do niepilnowanego na 10 metrze Grabowskiego, który strzałem głową otworzył wynik tego meczu. Kolejne minuty to bardzo dobra gra naszego zespołu, który co rusz przejmował piłkę od rywali jednak w końcowych sytuacjach brakował zimnej krwi. Goście mimo usilnych prób nie byli wstanie zagrozić bramce Michała Korola. 29' Grabowski dośrodkowuje z prawego skrzydła na 5 metr do Sławomira Mówińskiego, który z bliskiej odległości marnuje stu procentową okazję na zdobycia gola uderzając futbolówkę głową tuż obok słupka bramki gości. 5' później Grabowski po raz kolejny groźnie uderza, tym razem z rzutu wolnego piłka o centymetry za wysoko i mija poprzeczkę bramki. 2' później mogła paść bramka sezony piłka wrzucona w pole karne Fortuny w którym jeden z obrońców wybija wybija futbolówkę, która trafia pod nogi Lewickiego, który atomowym uderzeniem z 40 metrów trafia w spojenie bramki, szkoda, że to nie wpadło. Chwilę później koronkowa akcja Mateusza Jarzembowskiego i Roberta Dikau, którzy we dwójkę rozklepali całą defensywę Gągławek jednak w decydującym momencie zabrakło decyzji o uderzeniu. W 43' kolejna setka naszego zespołu Gorzka dośrodkowuje z prawej strony do wychodzącego na czystą pozycję Jarzembowskiego i gry ten w sytuacji może zrobić wszystko nieczysto trafia w piłkę i do przerwy schodzimy z jednobramkowym prowadzeniem. W przerwie trener Radomniaka decyduje się na pierwszą i ostatnią zmianę w miejsce Adama Hulewicza wchodzi Przemysław Górzyński, który zalicza wejście smoka i po 30 sekundach drugiej odsłony zdobywa bramkę na 2:0 wykorzystując prostopadłe podanie Jarzembowskiego i w sytuacji sam na sam uderza między nogami golkipera Fortuny. W 54' bliski strzelenia był Dikau jednak jego uderzenie z narożnika pola karnego o milimetry mija spojenie bramki. Chwilę później goście za sprawą Grzegorza Metery zdobywają bramkę kontaktową i mimo iż pierwsze uderzenie wybronił Korol, to przy dobitce nie miał już szans. Po tej bramce goście uwierzyli w siebie jednak to Radomniak strzela kolejną bramkę. P.Górzyński popisuje się efektownym rajdem mijając trzech obrońców i będąc przy linii końcowej obok bramki zagrywa piłkę wsteczną do stojącego na 5 metrze Mówińskiego i gdy wydaje się, że popularny Myca powinien uderza zagrywa jeszcze raz do tyłu na 10 metr do Dikaua który płaskim strzałem obok słupka wyprowadza nasz zespół na 3;1. Po tej bramce wydawało się, że Radomniakowi można dopisać już 3pkt, jednak błędy w kryciu i kolejne niewykorzystane sytuacje pod bramką gości powodują, że to goście strzelają kolejne bramki. Pierw W 77' Metra zdobywa swoją drugą bramkę a 2' przed końcem zdobywa hat-tricka dając tym samym remis swojej ekipie. Mecz kończy się remisem czy sprawiedliwym, nie koniecznie bo to nasz zespół przeważał, grał lepiej piłką i stwarzał sobie więcej okazji podbramkowych, lecz w piłka jest na tyle przewrotną grą, że nie zawsze lepszy wygrywa i nie liczą się akcję pod bramką gości, posiadanie piłki itd. liczy się to co jest w bramce! Bo nikt za pół roku nie powie że w tym spotkaniu byliśmy lepsi każdy będzie pamiętał tylko wynik. Z perspektywy meczu należy się olbrzymi szacunek dla naszego zespołu, który mimo okrojonego składu potrafił grać piłką i w dodatku dominować na boisku do pełni radości zabrakło trochę szczęścia no i przede wszystkim po raz kolejny zimnej krwi, wyrachowania i doświadczenie, ponieważ V ligowy zespół przy stanie 3:1 nie może przegrać tego meczu, zamiast uspokoić grę, poszanować piłkę chcieliśmy strzela kolejne bramki. No cóż jednak z każdym sezonem zbieramy kolejne doświadczenia, które mamy nadzieję przyniosą korzyść w następnym. FSU Czajkowski Radomniak Radomno - Fortuna Gągławki 3:3.
SKŁAD RADOMNIAKA:
Komentarze