Radomniak - Ewingi Zalewo 4:1
Przemysław Górzyński show
Wczoraj na boisku w Radomnie miejscowy Radomniak udanie zainaugurował nowe rozgrywki V ligi sezonu 2014/15 pokonując na własnym stadionie Ewingi Zalewo 4:1. Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli podopieczni Sławomira Mówińskiego, którzy już w 4' wyszli na prowadzenie. Wojciech Ziółkowski długi podaniem zagrywa do Przemysława Górzyńskiego, który będąc już w polu karnym ogrywa trzech rywali i z ostrego konta uderza po długim słupku i w ten sposób zdobywamy pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Mimo zdobytego szybko gola kolejne minuty w naszym wykonaniu nie zachwycały, wiele niedokładności i własnych strat powodowało wiele kontrataków gości. W 27' niefortunne zagranie Krzysztofa Kotewicza, który próbował zgrać piłkę głową do bramkarza Łukasza Komorowskiego piłkę przechwytuje napastnik gości i doprowadza do remisu. Niespełna 3' później kolejna zła informacja dla naszego zespołu kontuzji kolana nabawił się Jacek Cichocki i trener zmuszony jest do pierwszej zmiany w składzie, w miejsce kontuzjowanego Cichockiego wchodzi Robert Dikau. Do przerwy gra nie zmieniła się chaotyczna gra naszego zespołu spowodowała, że to goście przejęli inicjatywę coraz częściej goszcząc pod bramką Komorowskiego. W przerwie kilka ostrych słów trenera Mówińskiego spowodowały, że druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza. W 55' Dikau zagrywa do P.Górzyńskiego, który mija jednego z rywali po czym uderza z 18 metra w samo okienko bramki i mamy ponownie prowadzenie. Po tej bramce w miejsce Bartosza Kalinowskiego wchodzi Patryk Lewicki, a 3' później Przemysław Dąbrowski zastępuje Przemysława Gorzke. Po tej bramce przyjezdni śmielej zaatakowali bramkę Radomniaka, lecz rywalom zawsze brakowało ostatniego podania bądź na posterunku stał Komorowski. W 68' trener dokonał ostatniej zmiany Mateusz Jarzembowski zastępuje kontuzjowanego Przemka Grabowskiego. W 73' Kotewicz na wysokości pola karnego wznawia grę wyrzutem z autu zagrywa do Dąbrowskiego, który głową przedłuża dalej i gdy wydaje się, że piłkę chwyci golkiper gości, tuż przednim wyskakuje Górzyński i głową umieszcza piłkę w siatce. Kolejne minuty to już bokserska wymiana ciosów dogodnych sytuacji w Radomniaku nie wykorzystali Dąbrowski, Jarzembowsk i Górzyński. W 81' ma miejsce dość kontrowersyjna sytuacja jeden z rywali mija Komorowskiego i z narożnika pola karnego uderza w stronę bramki Ziółkowski wybija futbolówkę, lecz goście domagali się bramki twierdząc, że ta przekroczyła linię bramkową. Czy tak było? ciężko mi powiedzieć na to pytanie, ponieważ z ławki rezerwowych nie jestem stwierdzić czy faktycznie tak było. Sędziowie uznali, że Ziółkowski wybij przed linią bramkową. Po tej sytuacji za gestykulacje w stronę sędziów żółtą kartką zostaje ukarany Jarosław Frygier. W 85' ma miejsce ostatnia znacząca sytuacja tego spotkania. Radosław Skonieczka przejmuje futbolówkę, mija jednego rywala i zagrywa do P.Górzyńskiego ten mija dwóch przeciwników oraz bramkarza i do pustej bramki ustala wynik tego spotkania. Radomniak - Ewingi Zalewo 4:1
Komentarze