Radomniak - Start Nidzica 2:2
Bartnicki ratuje remis w ostatnich sekundach!!!
Wczoraj na boisku w Radomnie odbył się mecz na szczycie II grupy ligi okręgowej pomiędzy miejscowym Radomniakiem a Startem Nidzica zakończonym remisem 2:2.Początek spotkania bardzo wyrównany w którym dało się zauważyć, że obie strony podchodzą do rywala z dużym respektem. W 6' przechwyt Dawida Górzyńskiego, który podaje do Cezarego Cabaja, który mija ostatniego rywala, a następnie uderza obok wychodzącego golkipera Nidzicy i Radomniak wychodzi na prowadzenie. W kolejnych minutach dużo walki w środkowej strefie, w której żadna ze stron nie odpuszczała.W 29' goście wychodzą z szybką kontrą i tylko zablokowanie strzału przez Jacka Cichockiego uchroniło nasz zespół od utraty bramki. W 37' podopieczni Sławomira Mówińskiego nie wykorzystali dogodnej sytuacji do podwyższenia wyniku. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu przez Mateusza Jarzembowskiego piłkę głową strąca w polu karnym Radosław Skonieczka i gdy wydaje się, że wpadnie bramka dobrze spisujący się między słupkami bramkarz Startu broni to uderzenie, a następnie z bliskiej odległości po ogromnym zamieszaniu obrońcy blokują uderzenia naszych zawodników. Do przerwy wynik nie ulega zmianie. Po zmianie stron inicjatywę przejmują goście, którzy swoim doświadczeniem, szybkością, zdeterminowaniem wyszkoleniem technicznym oraz kulturą gry przewyższali nasz zespół, który jedynie wolą walki i ambicją dorównywał wyżej notowanej ekipie z Nidzicy. W 47' jeden z zawodników gości udrza zza pola karnego tuż obok słupka Łukasza Komorowskiego. Niestety w 62' linia obrony naszego zespołu w końcu pod naporem Startu pęka. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w pole karne, źle obliczony lot piłki przez Łukasza Komorowsiego, który zostaje wyprzedzony przez zawodnika gości, który uderzeniem z głowy umieszcza futbolówkę w siatce. Ta bramka jeszcze bardziej zmobilizowała przyjezdnych. 6' później trener Radomniaka decyduje się na podwójną zmianę, w miejsce Jarzembowskiego wchodzi Jarosław Duda oraz w miejsce strzelca bramki Cabaja wchodzi Paweł Kopiczyński. Nie minęły dwie minuty później właśnie Kopiczyński mógł mieć wejście smoka, jednak w sytuacji sam na sam uderza wprost wychodzącego bramkarza. Niestety co nie udało się naszym zawodnikom udało się w 83' napastnikowi gości. Niestety kolejny błąd Komorowskiego, który nie potrzebnie wychodził do zbliżającego się napastnika Startu, który tym bardziej był pilnowany przez Wojciecha Ziółkowskiego, który z pewnością wypchnąłby zawodnika po za światło bramki. Ta bramka nie podłamała naszego zespołu jednak chyba w każdym zawodniku nieco nadzieja na dobry rezultat zgasła. Po bramce boisko opuszcza Przemysław Gorzka, a do gry desygnowany został Damian Hajduk. Końcówka meczu to usilne próby naszego zespołu jednak stałe fragmenty nie przynosiły nic korzystnego. Po upływie regulaminowego czasu gry sędzia dolicza 5' i kiedy wydaje się, że mecz zakończy się naszą porażką na indywidualną akcję decyduje się Rafał Bartnicki, który mija trzech rywali, wpada pole karne i uderza w długi róg bramkarza i po chwili zawodnicy, ławka rezerwowych oraz trybuny wybuchają radością ponieważ piłka zatrzepotała w bramce Startu. Tuż po tej bramce sędzia gwiźdże po raz ostatni. Był to niezwykle ciężki mecz dla naszego zespołu, który kosztował zawodników sporo sił, jednak mimo iż ustępowaliśmy zawodnikom niemal pod każdym względem swoją determinacją i grą do końca udowodniliśmy, że jesteśmy wstanie osiągnąć dobry rezutlat z każdym w naszej lidze. Miejmy nadzieję, że osiągnięty dobry rezultat poniesie nasz zespół do kolejnych zdobyczy punktowych. Radomniak - Start Nidzica 2:2
Komentarze