Radomniak - Tęcza Miłomłyn 0:2
Radomniak zmierza do A klasy!
Wczoraj na boisku w Radomnie nasza drużyna po raz kolejny doznała goryczy porażki i na dzień dzisiejszy staje się najsłabszym zespołem naszej ligi, a zarazem czerwoną latarnią. Podobnie jak w meczu z Unią Radomniak przeważał i dominował na boisku ale brak wykończenia stał się prawdziwą bolączką naszego zespołu. W pierwszej połowie nasz zespół zepchną przyjezdnych do obrony, jednak wszelakie próby ataków kończyły się fiaskiem. W 19' Łukasz Komorowski zagrywa do Przemysława Górzyńskiego, który zgrywa głową do Mateusza Jarzembowskiego, lecz ten w sytuacji sam na sam przegrywa pojedynek z dobrze spisującym się bramkarzem gości. Niespełna 60 sekund później Górzyński po raz kolejny groźnie atakuje bramkę Tęczy jednak jego strzał z 18 metra ponownie broni jeden z braci Oliwa. W 27' goście przeprowadzają jedną akcję w tej części gry, rajd Krystiana Mazika, który ośmieszył naszą obronę kończy się znakomitym uderzeniem z pola karnego i Komorowski nie mając szans na obronę musi wyciągnąć piłkę z siatki. Nasi zawodnicy mieli pretensje, że goście nie wybili piłki widząc leżącego Wojciech Ziółkowskiego, który doznał urazu klatki piersiowej z powodu którego w drugiej części gry musiał opuścić plac gry. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja nauczy naszych zawodników, że gra się do końca. Mimo przewagi na boisku Radomniek na przerwę schodzi z jednobramkową stratą. Druga odsłona to nie mal kopia pierwszej części. My atakujemy, a Tęcza skutecznie kontruje. Po upływie kwadransa trener Mówiński rzuca wszystkich ofensywnych zawodników jakich miał na ławce na plac boju. Z boiska schodzą Lewicki, Ziółkowski, Jarzembowski, a w ich miejsce wchodzą Grabowski, Gorzka i Dikau. Mimo zmian nadal walimy głową w mur. W 78' powoli wracający do gry Dawid Górzyński zastępuje Krzysztofa Kotewicza. Tuż po tej zmianie odkryty zespół Radomniaka kontrują goście i mamy 0;2 dla zawodników z Miłomłyna. Po tej bramce jednemu z naszych zawodników poniosły niepotrzebne nerwy i w idiotyczny sposób za obrazę przeciwnika z boiska zostaje wyrzucony Gorzka. Mimo gry w osłabieniu Radomniak dalej próbował zdobyć choćby bramkę honorową, lecz strzały P. Górzyńskiego, Skonieczki czy Cabaja nie znalazły drogi do bramki. Radomniak niestety po raz kolejny przegrywa i coraz bardziej pogrążamy się w kryzysie z którego nie potrafimy wyjść. Miejmy nadzieję, że cytowane słowa naszego trenera, że charakter drużyny poznaje się właśnie w takich trudnych momentach spowoduje, że uwierzymy w końcu, że stać nas na zwycięstwa i wybrnięcie z opresji, a przede wszystkim mimo porażek dalej będziemy kolektywem walczącym do końca. Walczyć Radomniak Walczyć!!! Radomniak -Tęcza Miłomłyn 0:2
Komentarze