Radomniak - Zalew Frombork 4:2

Radomniak - Zalew Frombork 4:2

W końcu!!!

        Minionej soboty nasza drużyna w końcu przełamała zła passę przegranych meczy i na własnym obiekcie pokonali wyżej notowanego rywala z Fromborka 4:2. Już od pierwszego gwizdka było widać, że nasi zawodnicy w tym spotkaniu chcą wygrać za wszelką cenę. Wiadomo było, że przyjezdni są jeszcze silniejsi niż w poprzednim sezonie co wskazywała ligowa tabela w której plasowali się na 3 pozycji. Początek spotkania pod dyktando Radomniaka jednak z minuty na minutę gra wyrównywała się poprzez przegrywanie naszego zespołu pojedynków w środkowej strefie boiska. W 20' następuje zła informacja kontuzji pachwiny nabawił się Karol Balewski, który zmuszony został do zejścia z boiska, a w jego miejsce trener Mówiński desygnował Krzysztofa Kotewicza. W 33' Mateusz Jarzembowski zagrywa do Przemysława Górzyńskiego podanie przecina obrońca, który popełnia duży błąd w przyjęciu i Górzyński wychodzi sam na sam z bramkarzem Zalewu mijając go i strzelając do pustej bramki otwiera wynik tego spotkania. Kolejne minuty, to napór gości jednak pewnie broni w bramce Łukasz Komorowski. W 40' kolejny błąd defensywy gości. Przemysław Grabowski długą piłką chce uruchomić Wojciecha Ziółkowskiego wrzucając w kierunku pola karnego, nieporozumienie ostatniego obrońcy z z wychodzącym bramkarzem na 20 metr powoduje, że stoper posyła głową piłkę do własnej bramki i mamy 2:0. W 44' kolejna groźna akcja naszego zespołu, P.Górzyński mija lewą stroną dwóch zawodników dośrodkowuje do wbiegającego na 7 metr Ziółkowskiego, którego strzał głową mija spojenie bramki. W doliczonym czasie gry przyjezdni mają stały fragment gry w okolicy narożnika pola karnego. Piłka wstrzelona w pole karne, błąd Komorowskiego, który zamiast łapać futbolówkę rękoma chce wybić nogą powoduje, że nie trafia w nią i piłka ląduje w bramce Radomniaka. Do przerwy 2:1. Po zmianie stron obraz gry nie ulega zmianie jedni jak i drudzy często goszczą pod bramkami, lecz zmiany wyniku nie ma. W 55' w miejsce Patryka Lewickiego wchodzi Cezary Cabaj. Niespełna minutę później pada trzecia bramka dla Radomna. Ziółkowski dośrodkowuje z rzutu rożnego na długi słupek bramki, P.Górzyński głową zgrywa do wbiegającego na 10 metr Roberta Dikaua, który silnym uderzeniem z głowy podwyższa wynik. W 73' zmęczonego Ziółkowskiego zmienia Przemysław Dąbrowski. W kolejnych minutach jeszcze śmielej atakują goście, lecz Komorowski wraz z linią obrony nie dają wbić sobie bramki. W 80' Sylwester Ciepliński zastępuje Jarzembowskiego. Gdy wydaje się, że wynik nie ulegnie już zmianie w 87' niesygnalizowane uderzenie Wolaka zza szesnastego metra powoduje sporą nerwowość ponieważ na tablicy wyników widnieje już wynik 3;2. Jednak, to nasza drużyna zadała ostateczny cios Dikau prostopadłym podaniem zagrywa do Dąbrowskiego, który ze spokojem w konfrontacji z bramkarzem umieszcza futbolówkę w bramce. Chwile po tej bramce sędzia gwiźdze po raz ostatni, a my w końcu możemy odetchnąć z ulgą i krzyknąć WRESZCIE!!! Radomniak - Zalew Frombork 4:2

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości