Tęcza Miłomłyn - Radomniak
Remis jak porażka!!!
Minionej soboty nasza drużyna toczyła kolejną batalię o ligowe punkty. Tym razem podopiecznych Sławomira Mówińskiego czekało starcie z wiceliderem rozgrywek Tęczą Miłomłyn. Już od pierwszego gwizdka dało się zaobserwować, że nie taki diabeł straszny i od początku do końca spotkania Radomniak panował na boisko nie dając pola do popisu rywalom. W 20' wychodzimy na prowadzenie Mateusz Jarzembowski wykonuje rzut rożny i robi to na tyle skutecznie, że piłka bezpośrednio trafia do bramki, nie ulega wątpliwości, że w dużej mierze pomógł golkiper miejscowych, który chyba nie dostrzegł, że stoi w bramce. Kolejne minuty to przede wszystkim bardzo dobra gra naszego zespołu w środkowej strefie gdzie zupełnie opanowaliśmy grę zmuszając rywali tylko i wyłącznie do grania długich piłek z którymi dobrze radzili sobie nasi obrońcy. W 38' kolejna doskonała sytuacja na zdobycie przez nasz zespół bramki. Mówiński wypuszcza Jarzembowskiego, który wychodzi sam na sam z wychodzącym z bramki bramkarzem i z 20 metra lobuje go i gdy wydaje się, że piłka wpadnie do siatki ta mija słupek bramki. Do przerwy wynik nie ulega zmianie. Po zmianie stron Radomniak kontynuował dobrą grę lecz mnożące niewykorzystane sytuacje coraz bardziej deprymowały nasz zespół. Swoich sytuacji na początku drugiej odsłony nie wykorzystali Przemysław Górzyński, Jarzembowski i Mówiński. I jak brzmi słynne piłkarskie przysłowie nie wykorzystane sytuacje się.... i tak też się stało, zemściło się to w 53' kiedy to piłkę przed polem karnym traci Jarzembowski, a następnie z prawej strony na wysokości pola karnego nasz obrońca fauluje zawodnika Tęczy i gospodarze mają stały fragment, który chwilę później zamieniają na bramkę po dośrodkowaniu w pole karne najwyżej skacze Patryk Sulej i strzałem głową pokonuje Łukasza Komorowskiego. Na reakcję naszego zespołu nie musieliśmy długo czekać i już 5' później wychodzimy na prowadzenie. Dawid Górzyński odbiera piłkę rywalowi w środkowej strefie i prostopadłym podaniem zagrywa do swojego brata, który na pełnej prędkości mija jak tyczki trzech rywali i strzałem z 14 metra w krótki róg daje nam prowadzenie. Kolejne minuty to festiwal niewykorzystanych okazji ze strony Radomniaka, który z metra nie są wstanie pokonać golkipera miejscowych, który może nie robił efektownych parad ale był tam gdzie powinien. To beznadziejna skuteczność naszego zespołu i wciąż gorące głowy naszych zawodników powoduje taką niefrasobliwość. Na domiar złego w 90' gospodarze po beznadziejnej postawie Jarzembowskiego w środkowej strefie wychodzą z szybką akcją i Kowalkowski w pojedynku 1 na 1 z Komorowskim umieszcza piłkę w siatce. W 93' Radomniak był bliski strzelenia zwycięskiej bramki jednak trzech naszych zawodników nie jest wstanie skierować piłki do siatki z trzech metrów. Mecz kończy się remisem i bójmy się powiedzieć 'frajerski remis' Jednak piękno futbolu jest takie, że nie zawsze wygrywają lepsi. Miejmy nadzieję, że ten mecz czegoś nas nauczy i wyciągniemy wnioski. Tęcza Miłomłyn - Radomniak 2:2
SKŁAD RADOMNIAKA:
Komentarze